Veerle
Aregall Lorentz
Urodziła się 20 lipca 1992 roku w Hadze w Holandii. Spędziła tam ponad rok życia, by przeprowadzić się do Hiszpanii, do Tarragony.
Jest córką Polki, która z pochodzenia jest Holenderką i Hiszpana. Ma młodszego brata Juana, który urodził się w Tarragonie. W katalońskim mieście spędzili sześć lat, by przez kolejne cztery mieszkać w Holandii w Amsterdamie.
W sierpniu 2004 roku przeprowadzili się do Polski, do Warszawy. Tam Veerle zrobiła sobie swój pierwszy tatuaż. Kolega z klasy stworzył go za pomocą sprzętu brata, oczywiście nikt z dorosłych nie miał pojęcia o poczynaniach dwunastolatków.
Veerle nie należała do grzecznych i miłych dziewczynek. Kroczyła swoją drogą, która raczej była dość wyboista i kręta. Ojciec - pilot, i matka - tłumaczka, zajęci pracą nie zawsze mieli czas dla dorastającej córki.
Kiedy tylko mogła uciekała do dziadków do Katalonii. Spędzała czas z braćmi ciotecznymi, a potem niechętnie wracała do rodziców.
Gdy skończyła czternaście lat skończyła się też cierpliwość rodziców do jej wybryków. Została wysłana do szkoły z internatem w Londynie.
Tam zrobiła kolejny tatuaż, który miał symbolizować jej wolność.
Po trzech latach w internacie, czwarty rok nauki przemieszkała z bratem ciotecznym, Wojtkiem Szczęsnym. Ku zaskoczeniu wszystkich zmądrzała, wydoroślała i bez najmniejszych problemów dostała się na studia graficzne do Madrytu.
Jej pierwszą poważną, wielką miłością był Sergio Canales. Niestety związek się zakończył, a Veerle na długo odechciało się dłuższych i trwalszych relacji z mężczyznami.
Po pewnym czasie doszła do wniosku, że niczego nie żałuje, dlatego też zdecydowała się na kolejny tatuaż.
Dziś, mając dwadzieścia dwa lata nie przypomina już tej nierozsądnej i pełnej problemów nastolatki. W Madrycie prowadzi samodzielne życie, często odwiedzając rodziców i dziadków, którzy przeprowadzili się do Katalonii, do rodzinnego miasteczka ojca - Santa Oliva.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz